ŻYCIE TO GRA.

Życie, to jest gra. Strategiczna, logiczna, zręcznościowa, których elementów u Ciebie bywa więcej? Jeśli znasz osobę o której myślisz, że jej w życiu wszystko się udaje. Ozanacza to tyle, że nie wiesz o niej wszystkiego. Każdy z nas skrywa swoje tajemnice, mniej lub bardziej mroczne. Wielu usiłuje zawalczyć o siebie, a nielicznym, to się nawet udaje. Komu się udaje? Zastanówmy się, co trzeba zrobić żeby spełnić swoje marzenia? Jak bardzo należy być zdeterminowanym, aby dotrzeć na ten nasz wymarzony szczyt? Gdyby analizować życie ludzi sukcesu możemy zauważyć, że zwycięża nie ten, który więcej potrafi, a ten, który nie odpuszcza. Który z uporem maniaka podnosi się po porażkach, który analizuje co takiego można udoskonalić w dążęniu do celu, aby się do niego zbliżać. Zwycięża ten, który jest cierpliwy i nie poddaje się, nie odpuszcza, nie widzi złych stron. Jeśli Ci coś nie wychodzi, nie mów,że jesteś nieudacznikiem. Mów, że jesteś mistrzem w znajdowaniu niewłaściwych rozwiązań. Jeśli potrafisz już być mistrzem w czymkolwiek, to pozostaje Ci tylko zmienić kierunek i osiągnąć właściwe mistrzostwo. Lubisz gry? Powiedz ile razy musisz zagrać, aby dostać się na level wyżej? Czasami wystraczy jeden raz, a czasami robisz dziesiątki powtórzeń, aż w końcu osiągasz kolejny etap. W życiu jest identycznie. Jednego razu wskakujesz nawet nie wiesz kiedy we właściwe trybiki i wszystko się kręci, tak jak sobie wymarzyłeś. Innym razem musisz poświęcić więcej czasu na zrealizowanie swoich zamierzeń. Jakiś czas temu studiując, wydawało mi się, że nie połączę roli mamy z rolą studentki, znaleźli się szybko tacy, którzy chcieli mi wskazać, gdzie jest miejsce matki. (tutaj pozdrawiam Pana Profesora historii starożytnej) Gdybym się poddała, pewnie nie skończyłabym studiów nigdy, wierząc w to, że moją misją jest rodzenie i wychowywanie dzieci ( skąd inąd nie jest to zła misja, ale spokojnie można ja łączyć z innymi działaniami. Zarówno dla dobra dziecka jak i dla dobra mamy). Wtedy usłyszałam słowa od jednej z bliskich mi osób. Nie rezygnuj z uczelni dopóki ona nie zrezygnuje z Ciebie. Dało mi to moc do działania. Poradziłam sobie z kłopotem, choć wymagało to pukania do wielu drzwi i szukania różnych rozwiązań. Koniec końców studia ukończone. Mam taką cechę charakteru, która mi się nasila w chwili pojawiających się problemów. Zapala mi się kontrolka z napisem ” dasz radę”. Kiedy słyszę, że cos jest niemożliwe, lub czegoś się nie da zrobić uruchamia mi się natychmiast tryb wzmożonej aktywności. Wszystko jest możliwe i  każda sytuacja ma swoje rozwiązanie. Mój tato zwykł mówić, ” nie ma rzeczy niemożliwych” i jego drugi cytat, który jest moim mottem ” nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło”. Hołdując tym zasadom staram sie iść przez życie. Bardzo czesto nie wskakuję na poziom wyżej z marszu, często muszę wykonac wiele powtórzeń, aby znaleźć się tam gdzie zmierzam. Taki stan rzeczy można polubić. Wyzwania nas rozwijają, wzmacniają, hartuja duszę i ciało. Im więcej w życiu przechodzę kłopotów, tym bardziej twardą się staję. Nie boję się krytyki innych, bo właściwie w czym, to może mi zaszkodzić? Krytyka ma na celu złamanie mnie, poniżenie, być może odwiedzenie od konkretnego działania. Jeżeli ja się nią nie przejmuję, to ona po prostu na mnie nie zadziała. To sie wydaje być dziecinnie proste. Motywacją do działania jestem dla siebie ja sama. Nie uzależniam się od motywacji innych ludzi, to powodowałoby, że oni mną sterują i uzależniają mnie od siebie. To ja chcę przeżyc moje życie, tak jak chcę. Każdy ma do tego prawo, mam i ja. Jeżeli ktoś rzuca mi kłody pod nogi, żeby podbudować swoje własne zachwiane ego, nie załamuję się. Jeśli stąpam po grząskim gruncie, to paradoksalnie kłody mi ten grut utwardzają, wiec pewniej i szybciej zajdę dalej. Na prawdę, to jest możliwe, aby złe intencje innych przekuć na swój własny sukces. Wszystko zależy od Twojego podejścia. Każdy ma kłopoty, mniej lub bardziej wstydliwwe. Takie o których można mówić lub lepiej o nich nie opowiadać. Każdy w swoim otoczeniu ma ludzi, którzy się z tych kłopotów ucieszą, którzy będa chcieli Cię napiętnować, wykluczyć. Tylko widzisz….jeśli Ty się nie przejmiesz ich reakcją, to oni Tobie najzwyczajniej w świecie nie zaszkodzą. Moje życie przekroczyło już w bardzo optymistycznych planach swoją połowę. To oznacza, że czego się oczekuje od takich osób jak ja? Dotrwać do emerytury, usunąć się w cień, starzeć się w zaciszu domowym, pomagać dzieciom, wnukom i to wszystko. Ja zamierzam żyć pełną piersią. Mogę poznawać nowych ludzi, mogę pisać książkę. Tą, a potem kolejną. Mogę się dzielić swoim doświadczeniem z innymi. Mogę dbać o swój wygląd, swoje zdrowie i swoją kondyncję. Mogę zacząć zupełnie nowe życie i zajmować się czymś zupełnie innym niż dotychczas. Nie będę narzekać, że pojawiają mi się pierwsze zmarszczki, że ciało traci na jędrności. Będe pokazywać, że można, aby motywować innych do działania. To co, że dzieci juz wyprowadziły sie z domu, to co, że Twoja kariera zawodowa dobiega końca. To co z tego, że zaczyna być widać, że 30 lat skończyłaś już ćwierć wieku temu. Bądź sobą i zastanów się jak chcesz przezyć dany Ci jeszcze czas. Powiem Wam w zaufaniu, że trochę się wkurzam jak słyszę, że to juz nie wypada, albo jak ktos uprzejmie daje mi do zrozumienia że mój czas juz dobiega końca. Końca zawodowego np. Życie, to wielkie wyzwanie. Znam wielu 30 letnich starców, którzy są zmęczeni życiem i poza leżeniem na kanapie, oglądaniem seriali i narzekaniem na pracę nie robą wiele więcej. Znam Aktywnych 80 – latków, którzy pragną wykorzystać swój czas do samego końca, cieszą sie każdym dniem i mają czas i siłę by zdobywać jeszcze nowe doświadczenia. Twoje życie bedzie dokładnie takie, jakim je zbudujesz. Jeśli chcesz tworzyć z niego udany czas, to żadna porażka Ci w tym nie przeszkodzi. Co najwyżej trochę opóźni ostateczny efekt, lub zmusi do znalezienia innej drogi do celu. Walcz o siebie i staraj się nie przegrać swojego życia. Szanuj zdrowie póki go masz. A w chorobie staraj sie wykorzystac każdy dzień, który możesz spędzić z najbliższymi. Nie narzekaj, że los Cię pokarał, ale spraw abyć wiecznie żył w myślach i wspomnieniach innych ludzi jako osoba pozytywna z której można czerpać siłę. Póki o nas się pamięta, tak naprawdę nie odchodzimy. Umieramy dopiero wtedy, jak nie ma kto zapalić świeczki za naszą duszę i nikt już o nas nie wspomina. Postaraj się tak żyć, aby móc być obecnym w życiu innych jak najdłużej. Pokonuj przeszkody, wskakuj na wyższe poziomy. Bądź aktywny jak najdłużej. Nie narzekaj, nie przejmuj się głupim gadaniem. Nikt nie ma prawa Cię oceniać, bo nikt nie siedział w Twoim życiu i nie widział czymś się kierujesz dokonując takich, a nie innych wyborów. Wszystkie mądrale, które więdzą lepiej mimo, że zrobiły w życiu dużo mniej nie zamilkną, ale Ty możesz przestać ich syszeć i słuchać. Doceniaj to co masz, ale na tym nie poprzestawaj.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *