O konstrukcji psychicznej słów kilka.

Zagłębiając się w tajniki psychologii, dowiesz się, że wszystko miało wpływ na to, kim dzisiaj jesteś. Już Twoje pierwsze dni życia na wolności, po odcięciu po raz pierwszy pępowiny, determinują Twoją dorosłość. Wszystko jest istotne i zasługuje na uwagę. Przepis na twardego psychicznie, stabilnego emocjonalnie człowieka jest banalnie prosty. Im więcej czułości i miłości w dniach pierwszych życia, tym więcej potem człowieka, który radzi sobie w życiu dorosłym z emocjami, przeciwnościami losu itp., itd. Konstruktorami naszej psychiki, są nasi rodzice, nasze otoczenie, wydarzenia w których uczestniczymy, a nawet nasza dieta i dostępność świeżego powietrza.

Ponieważ w moim przypadku w dzieciństwie mocno o mnie zadbano i stworzono świetne podwaliny na postawienie mocnej konstrukcji, to daje mi teraz możliwość przetrwania w sytuacjach przeróżnych.

Co jednak chce podcinać przęsła tej mojej budowli?

 
Głupota, na nią chyba najbardziej mam nastawione czujniki, w przypadku gdy ją spotykam, natychmiast miga mi kontrolka, która przepowiada nadejście mojego wzburzenia. Niektórzy ludzie mają taką dziwną manierę uważania się za ekspertów od wszystkiego, rozmowa z takim sprowadza się, albo do całkowitej uległości, albo do ciągłych awantur, nie występuje stan pośredni.
Rozchwiania mojej równowagi psychicznej można się spodziewać, gdy muszę obserwować przedstawicieli tego samego gatunku, lecz płci przeciwnej, którzy uważają, że błysną intelektem kiedy rzucą komplement w stylu:

–  cześć laska , co u Ciebie słychać, Od razu czuję zakłopotanie, bo dlaczego laska? I skąd w ogóle pewność że powiem co słychać.


 Albo teksty pisane przy użyciu translatora. Kiedyś otrzymałam tekst mniej więcej tej treści:

– Zdecydowałem się z tobą porozmawiać, ponieważ musiałeś być drugą kobietą BOGA stworzoną po wigilii. Wygląda na to, że BÓG musi mieć mnóstwo czasu, aby stworzyć taką czarownicę. Wyglądasz tak czarująco, bardzo jak bogini. Jakość kobiety jest w tobie. Kiedy zobaczyłem twoje zdjęcie i profil, postanowiłem, że to ty i jakbym znalazł moje brakujące żebro. (nie mam w zwyczaju publikować korespondencji do mnie, ale tutaj zgoda autora jest, choć domniemuję, że mógł coś źle zrozumieć, a TAK powiedział mając coś innego na uwadze, nie mniej wykorzystuję)

Ciekawa jestem, ile kobiet marzy, aby być brakującym żebrem. No i na uwagę zasługuje fakt subtelnej różnicy między czarodziejką a czarownicą. Reszty już nie komentuję.
Teraz otworzę się przed Wami (pierwotnie chciałam napisać, że stanę przed Wami otworem, co natychmiast uruchomiło moją chorą wyobraźnie, więc szybko dokonałam korekty). Napiszę o czym marzę, tak ja, kobieta. Marzę, aby dokonano aktu uwiedzenia mnie intelektem. Mniejsza o to czy bym uległa, czy też nie. Ale doznać oczarowania, doskonałością ciętej riposty, czy diamentowym blaskiem dowcipu, to moje marzenie. Bardzo dobrze do tej roli pasują Abelard Giza czy Piotr Bałtroczyk. Niestety obaj nie mają o tym pojęcia, ciesząc się swoim szczęściem, nie wiedząc, że jak ich słucham z radości robią mi się maślane oczy. Tutaj nie tyle o ich urok osobisty mi idzie, któremu nic do zarzucenia nie mam, ale to jak mówią i o czym mówią. Pozdrawiam obu Panów, gdyby przypadkiem, cudem jakimś w oczy ich, tekst ten się dostał.

Wracając więc do stabilnej mojej własnej konstrukcji psychicznej, mogę śmiało stwierdzić, że
w obecnych czasach nie dopuścić do jej rozsypania, jest nie lada sztuką. Zwłaszcza kiedy większość rozmów telefonicznych toczymy z automatem, bardziej lub mniej inteligentnym, ale zawsze jednak sztucznym. Jedna z linii telefonicznych ma takiego gościa w obsłudze. Przedstawia się pan z imienia
 i uprzejmie donosi, ze jest sztuczną inteligencją i wiecie im więcej w nim indolencji, tym naturalniej wybrzmiewa. Tutaj można pokłonić się w stronę ponadczasowego skeczu, wykonanego przez Macieja Stuhra, który zresztą robi z moimi oczami to samo, co powyżej wymienieni panowie.

Podsumowując, bo w dzisiejszych czasach, tekst pisany, aby był czytany, długi być nie może. Dbajcie
o swoją kondycje psychiczną, bo może ona ulec zwłaszcza obecnie, mocnemu nadwyrężeniu, a jak już ją łagodnie nadwyrężycie, to pamiętajcie o mnie, że doradzam i pomagam wyjść z kryzysów rozmaitych. Wpadajcie na stronę mojego sklepu, tuz obok bloga i odnajdujcie tam rzeczy dla siebie.

Miłego wszystkiego Wam życzę.

JK

1 thought on “O konstrukcji psychicznej słów kilka.”

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *