Czy nadużywanie niektórych słów, wpływa na relacje?

Ostatnio rzadko oglądam TV i jest mi z tym stosunkowo dobrze. Niemniej jednak, kiedy rozsiadam się w fotelu i zamierzam sprawdzać, co w Świecie słychać, zewsząd dobiega najmodniejsze słowo ostatnich miesięcy. Zapytacie jakie? Sami byście  na to wpadli , ale będę uprzejma i wyjaśnię. O B S T R U K C J A. Jezu wszyscy ją teraz mają. Zadaje sobie więc pytanie, co się rozprzestrzenia? Niewidzialne wirusy, czy problemy gastryczne? Tutaj nie idzie wcale o to, że mam problemy ze zrozumieniem podwójnego znaczenia tego słowa. No okazuje się, że nie mam. Myślę sobie no dobrze inaczej tego co się dzieje nazwać nie można. Obstrukcja, to obstrukcja i już, nie daje mi to jednak spokoju i pędzę do słownika synonimów i wiecie co? Jest ! 59 synonimów tego słowa, to dlaczego wszyscy z uporem maniaka powtarzają wyraz, który kojarzy mi się z kupą w znaczeniu stertą, śmierdzącego choć zwięzłego w sensie twardego gówna. Jaki przekaz podprogowy chce się zostawić w naszych głowach?
I tak większość z nas przeciętniaków, ma już sraczkę myślową i nie ogarnia rzeczywistości, bo w co, czy komu wierzyć? Pomyślałam sobie, zabawię się językiem polskim, może zainspiruję obstrukcjolubców, nie mylić z gołodupcami. Postanowiłam więc, wypisać kilka propozycji zastępczych, którymi można by urozmaicać przekazy telewizyjne i radiowe.
Pozwolę sobie zacytować słownik synonimów.

Obstrukcja- ambaras, bariera, dylemat, kłopot, komplikacja, kram, kruczek, kwestia, łamigłówka, niedogodność, niepomyślność, niepowodzenie, nieprzyjemność, perypetie, pierepałka, powikłanie, problem, przeciwieństwo, przeciwność, przeszkoda, szkopuł, tarapaty, trudność, twardy orzech do zgryzienia, utrapienie, zagwozdka, zawikłanie, zgryz, zgrzyty, antybodziec, blokada, czerwone światło, gorset, granica, hamulec, handicap, kula u nogi, obostrzenie, ograniczenie, otamowanie, prędko, przeciwbodziec, przeciwwskazanie, rafa, restrykcja, tama, utrudnienie, wąskie  gardło,  wędzidło,  zapora,  zawada,  zawalidroga, opozycja, opór, protest, przeciwstawienie się, sprzeciw,  zaparcie, zatwardzenie.
Czy naprawdę, żadne z powyższych nie może, choć co piąty raz zastąpić tego nadużywanego?
No i tutaj nachodzi mnie przebiegła myśl moja, jedna z wielu przebiegłych. Dochodzę bowiem do przekonania, że tutaj o ocieplenie stosunków idzie i poprawę relacji. Bo przecież kiedy używamy słów, które w jakikolwiek sposób kojarzą się ze stolcem? Kiedy jesteśmy w bliskich relacjach. No przecież na pierwszej randce nie powiesz – najadłem się truskawek, ale miałem zatwardzenie, nawet nie użyjesz słowa obstrukcja. Jednak po roku znajomości, bez trudu przyjdzie Ci zwierzenie z trudnościami w postawieniu kloca na skutek przedawkowania drobnopestkowców. Niektórzy mogą też reagować wręcz przeciwnie. Ale o sraczce w znaczeniu myślowej już było. No i jak nie oszaleć?! Jak już podejmuję jedyną słuszną decyzję o zaprzestaniu oglądania pseudo okna na Świat, to dopadają mnie jeszcze szczątki reklam. Rozbrzmiewa poważny głos mówiący o problemach
z erekcją a zaraz za nimi spieszą z radą, jak uwolnić gazy. Jestem zdruzgotana, mówili mi już, że wszystko kręci się wokół dupy, ale czy nie można reklamować czegoś co rozjaśnia nasz umysł a nie tylko czyści i udrażnia jelita? A z drugiej strony w dobie wszędobylskiej obstrukcji…to ja już sama nic nie rozumiem, może ktoś podejmie się wyjaśnienia mi tych zawiłości językowych?

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *